Początki zawsze są trudne,
Trudność.
Czyli co?
Przejaw naszego strachu i niewiedzy. Właśnie tak było kiedy, zaczynałam dziesięć lat temu swoją przygodę z edukacja domową. ”Potrzeba matką wynalazku”, w mojej sytuacji ta potrzeba zrodziła we mnie poszukiwacza, który zagłębiał się w tajnik, możliwości niestandardowej edukacji mojego syna. Dzięki wytrwałości znalazłam rozwiązanie na pogodzenie nauki z podróżowaniem. Chociaż ta pierwsza, wiązała się z walką o życie mojej mamy, która mieszkała na Śląsku. My mieszkaliśmy wtedy w Kołobrzegu. Edukacja domowa pomogła mi nie tylko być często u mojej mamy, żeby ja wspierać w trudnych chwilach. Dzięki niej odkryłam w sobie miłość do przekazywania wiedzy. Co dodatkowo dało siłę do walki z chorobą mojej mamię. Jako emerytowany nauczyciel, poczuła się bardzo potrzebna w edukacji. Wtedy właśnie ruszył łańcuch wspaniałych ludzi, którym zawdzięczam start w niesamowitą przygodę edukacji domowej. Pierwszą z nich był prof. UAM dr. hab. Marek Budajczak prekursor edukacji domowej w Polsce, który dał mi odpowiedzi na nurtujące mnie pytania (Sam swoje dzieci uczył poprzez edukację domową).
Tego typu nauczanie jest możliwe w Polsce od 1991 roku. Ustawa dopuściła uczenie dzieci poza szkoła, czyli najczęściej w domu. Edukacja domowa to nic nowego. Kiedyś w bogatych domach dzieci uczyła guwernantka. Dzięki wskazówką pana Marka Budajczaka znalazłam kolejnych cudownych ludzi Olę i Marcina Sawickich. Ludzi kochających uczyć, kochających dzieci, przyrodę. Którzy jako pierwsi w Polsce otworzyli w szkole drzwi dla ludzi uczących dzieci w domu Montessorii w Koszarawie Bystrej. Prężnie się rozwijając przez te lata i tworząc filie w rożnych miastach.
Jestem pewna, że możliwość edukacji domowej (uczę obecnie jeszcze dwójkę dzieci) otworzyła Nas na świat i chęć zdobywania wiedzy i rozwijania talentów. Najstarszy syn edukuje się już międzynarodowej szkole w Belgradzie {z akredytacją i programem z Cambridge}. Jest jednym z najlepszych uczniów w szkole. Wszyscy obecni jego nauczyciele byli pod ogromnym wrażeniem jego wiedzy. Którą, zdobył w edukacji domowej gdzie jego nauczycielami była babcia i mama. Po sprawdzeniu jego wiedzy został przydzielony do klasy o rok wyżej. Dzięki temu liceum ukończy w wieku 18 lat. Nie miał żadnych problemów z przystosowaniem się w szkole. Ma przyjaciół z rożnych stron świata jest lubiany nie tylko przez uczniów ale i przez nauczycieli. Zadałam sobie teraz pytanie, czy podjęłabym się edukacji domowej jeszcze raz?
”Nie bój się wybierać drogi, która wydaje się trudniejsza” ~ Maria Montessori